Galeria LueLue

Skąd pomysł na stworzenie marki?

Chcieliśmy sprawić, aby ludzie otaczali się pięknymi przedmiotami, które są wykonane współczesnymi metodami drukarskimi. Wykonujemy stare fotografie polskich miast, reprodukcje malarstwa oraz stare ilustracje i ryciny w formie obrazów do wnętrz w drewnianych ramach, na płótnie i na posterach oraz w postaci wielkoformatowych tapet wysokiej jakości. A dla tych, którzy lubią wielkie dzieła sztuki w małym formacie proponujemy pocztówki, ekologiczne torby, magnesy, zakładki do książek i wiele innych niewielkich przedmiotów, dzięki którym przemycamy sztukę do codzienności ludzi.

Jak powstała nazwa firmy Galeria LueLue? Co było inspiracją?

LueLue ma swój początek w pewnej podróży. Założycielka - Bożena Siermantowska - kilkanaście lat temu wyruszyła do Azji Południowo-Wschodniej. Tam właśnie stało się "to" - podróż okazała się wyjątkowym spotkaniem z ludem Tai Lue, który zajmuje się lokalnym rzemiosłem. I dokładnie tak samo jest z nami - jesteśmy firmą z Krakowa i tu właśnie powstają wszystkie produkty, które oferujemy, żebyście mogli je kolekcjonować i dzielić się z innymi. 

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda jako polskiego twórcy?

Galeria LueLue powstała z miłości do podróżowania i wszystkiego, co jest z nim związane - planowania, wyznaczania nowych miejsc do zdobycia, zaskoczeń i nagłych zwrotów akcji po drodze, zachwytu nad pozornie banalnymi rzeczami oraz ludźmi, którzy mają w sobie siłę i ogromną energię, którą ukierunkowują na tworzenie. 

Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?

Cieszą nas najbardziej Wasze reakcje na nasze artystyczne artefakty - uśmiechy, zachwyty, opowieści, a czasem nawet łzy wzruszenia. Uwielbiamy też Wasze powroty do nas. Wiemy wtedy, że nie sprzedajemy tylko obrazów z archiwalnymi fotografiami, reprodukcji dzieł sztuki ani starych ilustracji i rycin. To, co oferujemy to marzenia, historie i wspomnienia.  Co jest Twoim największych hitem sprzedażowym?
Nasi klienci uwielbiają archiwalne fotografie Polskich miast, kolekcję plakatów Ryszarda Kai "Polska" i uwodzicielskie magnesy z reprodukcjami dzieł sztuki. Ich największa fanka ma już na swojej lodówce ponad pięćdziesiąt. 

Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?

Uwielbiamy zadania specjalne, bo nie boimy się trudnych projektów. Wykonujemy wielkoformatowe realizacje oraz obrazy z własnych zdjęć klientów - skanujemy je, czyścimy cyfrowo i przygotowujemy nowy obraz. Dzięki temu pamiątki rodzinne otrzymują swoje drugie życie. 

Najbardziej nietypowe zamówienie u Galeria LueLue?

Pewna Pani przyszła do nas kiedyś z fotografią swojego męża i portretem jego dziadka. Mąż miał takie marzenie, żeby mieć zdjęcie w mundurze wojskowym - dokładnie takim, w jaki ubrany był jego dziadek. Wykonaliśmy skan współczesnego zdjęcia i przygotowaliśmy go graficznie tak, że idealnie pasował do fotografii sprzed jakichś 70 lat. Potem oprawiliśmy to w drewnianą ramę i spełniliśmy w ten sposób czyjeś marzenie. Przenosiliśmy też czasem naszą pracownię do mieszkań naszych klientów - obrazy, które sobie wymarzyli były tak duże, że nie mieściły się w drzwiach! 

Projekt, którym najchętniej pochwalę się całemu światu ...

Bardzo ważna jest dla nas współpraca lokalna z naszymi sąsiadami i tworzenie przestrzeni dla spotkań, które łączą ludzi. W LueLue przy Miodowej 22 na krakowskim Kazimierzu gościliśmy wielu fantastycznych fotografów i muzyków, z którymi organizowaliśmy wystawy fotograficzne. Wśród naszych ulubionych eventów jest Miesiąc Fotografii w Krakowie i Festiwal Kultury Żydowskiej. Tęsknimy bardzo za tymi spotkaniami.

Na co klienci zwracają największą uwagę w oferowanych projektach?

Doceniają to, że wszystko, co robimy powstaje w Krakowie - to bardzo ważne zwłaszcza ostatnio, gdy wspieranie lokalnych biznesów staje się nowym trendem konsumenckim. Ważne dla naszych klientów jest również, by opakowania produktów były ekologiczne. Chcemy mieć jak najmniejszy wpływ na niszczenie zasobów naturalnych Ziemi, stąd dużo u nas opakowań z recyclingu. Wprowadziliśmy też kompostowalne opakowania na niewielkie przedmioty, które rozkładają się całkowicie w kilka miesięcy. 

Nie wyobrażam sobie pracy bez...

Inspirujących ludzi - klientów, zespołu, przyjaciół i wszystkich, z którymi spotykamy się choć na chwilę w swojej pracy. Czasem takie spotkania - dokładnie jak to sprzed kilkunastu lat w Azji Południowo Wschodniej - zmieniają bieg wydarzeń.